Już w pierwszej rundzie walki Andrzej Gołota usiadł na deskach ringu. Adamek był szybszy, bił mocniej i niemal zawsze trafiał. Młócił tak, że oszołomiony „Andrew” nie nadążał. Był zbyt ociążały by wygrać. Pojedynek zwany walką stulecia, na oczach 15 tysięcy widzów w łódzkiej Atlas Arenie, po pięciu rundach skończył się przez techniczny nokaut.